Oficjalne otwarcie jaworznickiej Velostrady przed nami.

Ekipy uwijają się jeszcze w kilku miejscach, m.in. kończą obydwie kładki (nad al. Piłsudskiego i ul. Kolejową), ale od kilku tygodni ta bezkolizyjna droga dla rowerów testowana jest już przez mieszkańców.

Postanowiliśmy sprawdzić ją razem z członkami nieformalnej grupy Integracja Dróg dla Rowerów w Jaworznie (IDR), którzy już od 2013 roku brali udział we wszelkich konsultacjach społecznych
dotyczących tworzącego się szkieletu dróg dla rowerów w naszym mieście i byli pomysłodawcami powstania Velostrady.

Obok Przedszkola Miejskiego nr 7 przy ul. Puszkina zlokalizowany jest wjazd na Velostradę. Startujemy zatem w Osiedlu Stałym i jedziemy w stronę Centrum. Pas drogi dla rowerów po kilku
metrach zmienia się w dwa pasy, oddzielone liniami, malowanymi grubowarstwową farbą. Niemal na całej długości Velostrady tak to wygląda: po dwa pasy w każdym kierunku, a na środku podwójna ciągła linia.

Takie oznakowanie, to nie jest fanaberia projektantów, wymagane jest to odpowiednimi przepisami – wyjaśnia Damian z grupy IDR. Z jednej strony drogi powstał dwumetrowy chodnik, oddzielony
od jezdni krawężnikiem (znów – wymóg przepisów).

Napotkani po drodze mieszkańcy podkreślają, że budowa Velostrady była świetnym pomysłem. Ważne jednak, aby wszyscy uczestnicy ruchu na siebie nawzajem uważali.

Jeżdżę tędy rekreacyjnie i wrażenia są bardzo dobre. Na pewno jest bezpieczniej niż na szosie. Trzeba tylko zwracać uwagę na pieszych, dzieci na rolkach. Należy zaapelować do wszystkich użytkowników, żeby poruszali się tą drogą zgodnie z przepisami – mówi pan Paweł z Podwala, którego spotkaliśmy na początku drogi w Osiedlu Stałym.

Przeważająca część Velostrady poprowadzona została śladem dawnych linii kolejowych. Wzdłuż drogi zaplanowano miejsca, gdzie będzie można usiąść na ławkach, cała trasa będzie też oświetlona.
Przy skrzyżowaniu z ul. Jana Kantego Steczkowskiego stworzono wjazd dla służb. Stamtąd można też ruszyć w kierunku ul. Szczakowskiej i umiejscowionych obok marketów.

Wjazdy i zjazdy na Velostradę zlokalizowane są w takich miejscach, że można będzie z niej dostać się szybko do wszystkich osiedli mieszczących się na trasie z Osiedla Stałego do Centrum – podkreśla Grzegorz Ciołczyk z IDR.

Po drodze mijamy park Podłęże, tam ilość pieszych spacerujących wzdłuż Velostrady jest większa. Wygląda na to, że już przyzwyczajają się do obowiązujących na drodze przepisów ruchu drogowego. Niedawno pojawił się pewien problem z rolkarzami. Niektórzy z nich zarzucali, że projekt nie przewidział dla nich miejsca na Velostradzie.

Przepisy mówią, że rolkarze czy deskorolkarze są traktowani tak jak piesi. Powinni zatem korzystać z chodników. Rozumiem, że dla jeżdżących wyczynowo i osiągających duże prędkości to może być mało komfortowe, ale należy wziąć pod uwagę, że Velostrada jest drogą dla rowerów. Choć od początku chcieliśmy, żeby był na niej chodnik i jest on nawet szerszy niż przewidują przepisy, to jednak dobudowanie kolejnych pasów dla innych użytkowników wiązałoby się z dużo większymi kosztami – wyjaśnia Artur Kondratowicz z IDR (rolkarze będą mieć przeznaczony dla siebie tor w parku Podłęże).

Podążając dalej w stronę ul. Towarowej, przejedziemy przez kładkę nad al. Piłsudskiego, później tunelem pod Trasą Śródmiejską w okolicy Pechnika. Tam należy jechać ostrożnie, bo jest dość
stromo. Dalej Velostrada prowadzi wzdłuż Trasy Śródmiejskiej aż do Centrum. Po drodze możemy zjechać m.in. na ul. Mostową (tu również należy zachować ostrożność). W tych okolicach znowu
pojawia się więcej pieszych.

To bardzo dobre miejsce do spacerów i dla mnie wygodne, bo na Velostradę wchodzę zaraz po wyjściu z klatki. Mogę spokojnie i bezpiecznie spacerować po chodniku z wózkiem – zauważa pan Jacek.

Cały, 3,5 kilometrowy odcinek Velostrady kończy się za kładką nad ul. Mostową, z której zjedziemy na ul. Mostową właśnie i będziemy mogli jechać dalej drogą dla rowerów.

Tekst: Dawid Litka

Zobacz także: